Pierwsze półrocze 2018 r. upłynęło na rynku budowlanym  pod znakiem bardzo dobrej koniunktury. Z impetem ruszyły inwestycje infrastrukturalne, dalej rozwija się budownictwo mieszkaniowe, panuje znakomita sytuacja na rynku biurowym i magazynowym, rozkwitają inwestycje samorządowe, rosną też inwestycje przedsiębiorstw przeznaczone na budynki i budowle. W efekcie wartość sprzedaży produkcji budowlano-montażowej, od stycznia do czerwca br. była o 6,2 proc. wyższa niż przed rokiem. Ogromny popyt na usługi budowlane ma jednak minusy. Kumulacja prac doprowadziła do istotnego wzrostu cen materiałów budowlanych i usług wykonawczych, a to negatywnie wpłynęło na rentowność i płynność firm budowlanych i to bez względu na ich wielkość. Dodatkowo na obniżenie wskaźników płynności przekładają się też: narastająca presja płacowa ze strony pracowników poszukiwanych do licznie rozpoczętych projektów oraz obowiązujące od początku zeszłego roku, nakierowane na uszczelnienie systemu podatkowego, zasady rozliczania podatku VAT. Efekt? Mimo doskonałej koniunktury przez 6 miesięcy przybyło 5 516 firm, które mają problemy ze spłatą swoich zobowiązań – wynika z danych Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor oraz Biura Informacji Kredytowej. Na koniec I półrocza już 40 913 przedsiębiorstw miało na koncie opóźnioną o co najmniej 30 dni spłatę faktury lub raty kredytu. Łączne przeterminowane zadłużenie firm budowlanych wyniosło 4,72 mld zł i było o 246 mln zł wyższe niż pół roku wcześniej. Średnia zaległość firmy budowlanej to 115,4 tys. zł.

– Jedną z oznak trudnej sytuacji finansowej branży jest wyraźny wzrost liczby upadłości i postępowań restrukturyzacyjnych firm budowlanych oraz zaostrzanie polityki kredytowej i polityki oceny ryzyka przez banki i towarzystwa ubezpieczeniowe. Sytuacja jest na tyle poważna, że branża budowlana wraz ze stroną rządową i instytucjami finansowymi powinny wspólnie zastanowić się nad wypracowaniem odpowiednich rozwiązań, których wdrożenie pozwoli na uniknięcie załamania rynku budowlanego podobnego do tego z końca 2012 r. – komentuje dr Damian Kaźmierczak, Główny Ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.

Niesolidnych płatników przybywało głównie wśród małych firm. To właśnie ich zaległości wzrosły w ciągu I półrocza o prawie 158 mln zł. Zmiana przede wszystkim wynika z problemów w rozliczeniach między partnerami biznesowymi, a w mniejszym stopniu z opóźnionych zobowiązań kredytowych. Jeśli chodzi o największy odsetek niesolidnych płatników to wyróżniają się firmy zajmujące się robotami inżynieryjnymi, budujące autostrady, drogi, ulice, torowiska, mosty, wiadukty, rurociągi, czyli infrastrukturę, która najczęściej realizowana jest w ramach kontraktów publicznych. Udział przedsiębiorstw z kłopotami sięga tu 8,4 proc., choć wśród rekordzistów z długami liczonymi w dziesiątkach i setkach milionów złotych widać głównie przedsiębiorstwa wznoszące budynki.

Pełen raport do pobrania